Ach, co to był za turniej! Tata Cup za nami!

Wspaniałe zagrania, piękne gole i fantastyczne parady bramkarzy są nieodłączną częścią każdego turnieju. Nie inaczej było w niedzielę na hali LOSiR, gdzie w corocznym Tata Cup Szkoły Futbolu mieliśmy tego wszystkiego pod dostatkiem, a może nawet w nadmiarze! Wielkie emocje, radość zwycięzców, smutek pokonanych… Polała się nawet krew, ale to świadczy tylko o tym, że nikt, kto pojawił się na parkiecie, nie traktował zmagań na pół gwizdka!

W turnieju oglądaliśmy 7 drużyn, a po raz pierwszy do rywalizacji dopuszczeni zostali podopieczni SF – zespół z rocznika 2005, czyli nasi trampkarze rozpoczął zmagania z przytupem, pokonując rodziców Żaków 4:1 – spora niespodzianka na początek. Rodzice Trampkarzy uporali się z tatusiami Orlików, a zeszłoroczny zwycięzca, rocznik 2006, planowo pokonał rocznik 2007 aż 6:0.

W drugiej kolejce spotkań na początku mieliśmy sporą niespodziankę – Mistrzowi ulegli Orlikom 3:0, głównie dzięki świetnej postawie Piotra Kowalaka i kontuzji Łukasza Wojtkowiaka – brak tak ważnego ogniwa jak bramkarz dał się rodzicom Młodzików Starszych we znaki. W ważnym dla układu tabeli meczu 2005 uporał się nie bez problemów z rocznikiem 2011, a w inauguracyjnym meczu trenerzy, głównie dzięki świetnej i skutecznej grze Leszka Balcerka, nie dali szans Trampkarzom. Młodzi zawodnicy próbowali stawić opór, udało im się nawet zdobyć, po strzale Patryka Wasieli, bramkę, ale było to zbyt mało i ostatecznie ulegli 4:1.

3

Kolejna runda spotkań zaczęła się od hitowego starcia drużyny rodziców 2005 i trenerów. Od początki widać było, że drużyny czują do siebie respekt i nikt nie będzie ryzykował żadnych szaleńczych ataków. Sytuacja zmieniła się, gdy rodzice wyszli na prowadzenie – wtedy zaatakowali trenerzy, za co mogli zostać szybko skarceni, gdyż 100% sytuację miał Przemysław Książkiewicz – trafił jednak w nogę bramkarza trenerów, który szybkim podaniem uruchomił Mariusza Frąckowiaka – ten wpadł w pole karne i mieliśmy remis. 30 sekund później ten sam zawodnik wyprowadził trenerów na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu!

1

W kolejnych spotkaniach obeszło się raczej bez niespodzianek – 2006 pokonał nie bez trudności rodziców rocznika 2011 3:2, a Orliki pewnie uporały się z Młodzikami Młodszymi, notując wysoką wygraną. W kolejnej rundzie spotkań Żaki także nie dały szans Młodzikom Młodszym, aplikując im aż 7 goli, a Trenerzy nie bez problemów pokonali osłabionych zeszłorocznych mistrzów, drużynę rocznika 2006 w stosunku 5:0, głównie za sprawą świetnej skuteczności Marcina Szwabiga. W pojedynku rodzice – dzieci rocznika 2005 ci pierwsi zwyciężyli 2:0, pokazując spore umiejętności i ogromne zaangażowanie.

2

Po piłkarskich emocjach przyszedł czas na popisy naszych wspaniałych mam! W konkursie żonglerki bezkonkurencyjna okazała się pani Aleksandra Stróżyk, wygrywając voucher na pyszne sushi, a wśród dziewcząt zwyciężyła nasza niezawodna Alicja Ossowska. Burza oklasków była jak najbardziej zasłużona, ale na parkiet wracali już zawodnicy, by rozgrywać kolejne mecze.

Rodzice 2006 pokazali charakter, pokonując Trampkarzy 3:2, a Orlicy zanotowali zdecydowany spadek formy, ulegając prowadzonym przez Bartka Waszkowiaka Żakom 2:4. Prawdziwą kanonadę urządzili zaś sobie Trenerzy, pokonując rodziców Młodzików Młodszych aż 10:0 – w bramce oglądaliśmy trenera Leszka, a w rolę napastnika wcielił się trener Mikołaj, zdobywając 4 gole.

Kolejnym miłym przerywnikiem był konkurs żonglerki, tym razem dla naszych zawodników. W grupie młodszej bezkonkurencyjny okazał się Paweł Owczarczak i Marcel Kaczmarek, a w grupie starszej po laur sięgnęli Jakub Wojtkowiak i popularny Kaki, który jak się okazuje, ma nie tylko za długi język, ale także spore umiejętności techniczne.

1

Ostatnie dwie rundy spotkań obyły się bez niespodzianek, jeśli nie liczyć remisu Trenerów w ostatnim spotkaniu, w którym mierzyli się z Żakami. Nasi szkoleniowcy mieli całą masę sytuacji, ale cudów między słupkami dokonywał Jacek Wasiela – jak w transie bronił kolejne strzały Leszka Balcerka i Kamila Koleckiego, nie dał się także zaskoczyć po groźnych strzałach z dystansu. Chwilę potem widownia oszalała – najpierw w sytuacji 3 na 1 górą był strzegący bramki trenerów Mikołaj Kłodziński, obijając w sobie tylko znany sposób piłkę na rzut rożny, by po chwili popełnić błąd w ustawieniu, w wyniku czego stał się autorem bramki samobójczej. Od tej chwili Trenerzy rzucili wszystko na szalę – wycofali bramkarza, co w końcu przyniosło efekt – po strzale Marcina Szwabiga Jacek Wasiela musiał skapitulować. Remisem 1:1 zakończył się ten mecz, a za wspaniała walkę rodzice Żaków zostali nagrodzeni wielkimi brawami!

Ostateczna klasyfikacja:

  1. Trenerzy
  2. Rodzice 2005
  3. Rodzice 2006
  4. Rodzice 2011
  5. Trampkarze
  6. Rodzice 2009
  7. Rodzice 2007

5

Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim za udział, doping i wspaniałą zabawę. Bardzo się cieszymy, że mogliśmy razem spędzić niedzielne przedpołudnie i już dziś zapraszamy na pierwsze mecze naszych drużyn – ligowa karuzela rusza już niedługo!

Bardzo dziękujemy Mariuszowi Frąckowiakowi z firmy Hellosport za ufundowanie nagród i czynny udział w turnieju – dzięki jego znakomitej postawie Trenerzy wrócili po rocznej przerwie na tron – jak będzie za rok? Czas pokaże!

4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *