Koncert Trampkarzy pod batutą Wąskiego

W każdej orkiestrze, poza muzykami, najważniejszy jest dyrygent. To pod jego batutą wybitni artyści zmieniają się w jeden, doskonale funkcjonujący organizm. Takim właśnie dyrygentem w zespole trenera Leszka jest bez wątpienia Kamil Smoczyk. Jego niedzielny występ podsumować można jednym słowem – koncert. Zaczynając od uwertury (asysta) poprzez cały występ, aż do finału – zwycięstwo drużyny. Doskonale, że miał do dyspozycji muzyków, którzy grali równie dobrze, jak jego dyrygowanie.

Mecz z Polonią Środa Wielkopolska był niejako rewanżem za letni sparing, w którym zespół Trampkarzy Starszych doznał wstydliwej porażki. Tym razem jednak, od pierwszego gwizdka arbitra, przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji. Świetnie spotkanie rozpoczęli szczególnie Jakub Krawczyk oraz Mikołaj Konik, siejąc postrach pod bramką rywali.

Zawodnicy trenera Leszka nie dali kibicom długo czekać na gole, punktując zespół gości po ładnych, zespołowych akcjach. Ręce same składały się do oklasków nie tylko wtedy, gdy piłka lądowała w siatce, ale także po kolejnych udanych zagraniach poszczególnych graczy. Widać było pomysł w grze, konsekwentne realizowanie przedmeczowych założeń i świetną postawę Kamila Smoczyka – popularny Wąski brał udział w każdej akcji, dyrygował zespołem, zwalniał i przyspieszał, zależnie od potrzeby, a w końcówce pierwszej połowy po indywidualnej akcji sam zdobył piękną bramkę.

W pierwsze połowie co chwila kotłowało się w polu karny Polonii. Zarówno z gry, jak i po świetnie rozgrywanych stałych fragmentach (szczególnie rzutach rożnych), mnożyły się sytuacje strzeleckie. Wynik przed zmianą stron mógł być wyższy, ale albo brakowało nieco szczęścia, albo dobrze bronił golkiper ze Środy.

W drugiej połowie trener Leszek dokonał szeregu zmian – z boiska zeszli między innymi rozgrywający dobry mecz Piotrek Jabłoński i Mikołaj Konik, a w ich miejsce pojawili się zawodnicy, którzy zwykle mają mniej szans na pokazanie swoich umiejętności. W bramce oglądaliśmy Michała Krawczyka, który pokazał się z dobrej strony, a w polu natomiast doskonałą zmianę dał Wiktor Kocur, stając się panem środka pola.

Ostatecznie Trampkarze Starsi pokonali rówieśników ze Środy 7:1, biorąc rewanż za letni sparing i bolesną porażkę młodszych kolegów z rocznika 2006. Bardzo dziękujemy gościom za sportową postawę i dwa świetne mecze, toczone w sportowej atmosferze. Do zobaczenia na wiosnę!  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *