Wygrana Młodzików po pasjonującej walce

Nie zawiódł się ten, kto w niedzielny poranek pofatygował się na Szkolną, by zobaczyć w akcji pierwszoligowy zespół Młodzików Szkoły Futbolu. Kibice byli świadkami porywającego, trzymającego w napięciu do ostatnich sekund widowiska, w którym mogli zobaczyć wszystko – piękne, składne akcje, gole, kary i emocje na ławkach rezerwowych.

Goście, czyli drużyna SPN Szamotuły to w Wielkopolsce marka, której nie trzeba przedstawiać. Znakomita organizacja, świetne szkolenie młodzieży i trenerzy z pasją – drużyną Młodzików opiekuje się Jarek Lesicki, znakomity fachowiec o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, więc sztab Szkoły Futbolu spodziewał się arcytrudnego meczu.

Tak też było – przyjezdni postawili Szkole Futbolu trudne warunki, pokazując duże umiejętności i ogromne zaangażowanie – walka trwała na całej długości i szerokości boiska, a składne akcje sunęły raz na jedną, raz na drugą bramkę. Po początkowych minutach wzajemnego badania się obu zespołów, przewagę uzyskali składniej grający gospodarze, co zaowocowało serią strzałów i rzutów rożnych, po których kotłowało się pod bramka SPNu. W końcu w zamieszaniu najprzytomniej zachował się Jan Zawal i dał prowadzenie Lubonianom.

Końcówka pierwszej odsłony to ataki gości, którzy motywowani przez trenera, dążyli do wyrównania. Świetnie między słupkami spisywał się jednak Michał Krawczyk, skutecznie też grali obrońcy, co nie pozwoliło gościom na odrobienie strat. W przerwie trenerzy Marcin i Mikołaj uczulili swoich podopiecznych, że za nimi dopiero połowa drogi…

Cóż z tego, skoro już pierwsza groźna akcja SPNu po przerwie zakończyła się wyrównaniem. Zdobyty gol uskrzydlił gości, którzy osiągnęli dużą przewagę i kolejne trafienia dla nich wydawały się kwestią czasu. Doskonale bronił jednak Michał, raz popularnemu „Czarnemu” w sukurs przyszedł słupek.

Od tego momentu obudzili się jednak gospodarze. Coraz lepiej zaczęła grać dyrygowana przez Maksymiliana Celkę linia obrony, w której kontuzjowanego Antka Adamczewskiego zastąpił skutecznie Piotr von Oppeln Bronikowski. Królik dwoił się i troił, wspierany przez rozgrywającego doskonałe spotkanie Kacpra Korczyka. Sekundowali im pozostali zawodnicy i byliśmy świadkami znakomitego widowiska!

W końcu gospodarze zadali decydujący cios – do długiej piłki dopadł Mikołaj Odachowski i przelobował bezradnego golkipera z Szamotuł! Fantastyczny gol dodał animuszu Szkole Futbolu, której zawodnicy kontrolowali już do końca przebieg spotkania. Zakończyło się ono wynikiem 2:1, a kibice mogli być zadowoleni, że przybyli na Szkolną.

Po meczu trener Mikołaj podsumował: „Zagraliśmy dzisiaj, poza pierwszymi minutami drugiej połowy, znakomite spotkanie z bardzo silnym rywalem. Spodziewaliśmy się, że SPN postawi poprzeczkę bardzo wysoko, ale dzięki cechom wolicjonalnym na najwyższym poziomie udało nam się zwyciężyć, choć wynik mógł być zupełnie inny”.

Trener Marcin powiedział: „W pewnych fragmentach nie mieliśmy kontroli nad meczem, wciąż przytrafiało nam się wiele niecelnych podań i złych wyborów. Cieszy wynik i postęp w grze, ale wciąż musimy sporo pracować, szczególnie nad utrzymaniem się przy piłce po przechwycie. Budujące jest to, że zagraliśmy dużo lepiej niż w czwartek.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *