Remis Młodzików Młodszych

Ostatnie spotkanie ligowe przyszło Młodzikom Młodszym rozegrać w odległym Książu Wielkopolskim. Po ponad 60 kilometrowej podróży wszyscy chętnie wybiegli na dobrze przygotowaną, acz mokrą murawę stadionu, by rozegrać spotkanie. Trener Mikołaj, zaniepokojony ostatnim niezbyt dobrym występem, desygnował do gry najsilniejszy skład, licząc na szybkie zdobycie gola przez jego zespół.

Od samego początku warunki dyktowali jednak gospodarze. Widać było, że drużyna Szkoły Futbolu nie przyłożyła się do przedmeczowej rozgrzewki, rozpoczynając mecz opieszale, wolno i bez pomysłu. Była to woda na młyn dla zdeterminowanych graczy Pogoni, którzy dzięki swoim warunkom fizycznym opanowali środek boiska i choć realnie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Michała Krawczyka, to jednak mieli wyraźną przewagę.

W szeregach Szkoły Futbolu brakowało przytrzymania piłki w środku pola – ani Kacper Korczyk, ani Jan Zawal, ani nawet Marcel Kaczmarek nie umieli spokojnie przyjąć futbolówki i zaadresować jej do partnerów, szczególnie skrzydłowych. Mnożyły się łatwe straty i niedokładne zagrania, co nie pozwalało skonstruować groźnej akcji ofensywnej. Na nic zdawały się pokrzykiwania z ławki, zachęcające do wysiłku, zachowania spokoju i precyzyjnego operowania piłką, tak ważnego na wilgotnym boisku. W końcu na boisku pojawił się Paweł Owczarczak i wniósł do gry nieco spokoju.

Po jednym z przechwytów dokładne podanie dotarło właśnie do popularnego „Sauny”, który prostopadłym podaniem obsłużył wychodzącego na pozycję Mikołaja Odachowskiego. Miki dobrze przyjął piłkę, pomknął w kierunku bramki i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera gospodarzy. Miejscowi próbowali odgryzać się strzałami z dystansu i indywidualnymi akcjami, ale było to zdecydowanie zbyt mało na szczelną defensywę Szkoły Futbolu i jak zawsze pewnie broniącego Michała Krawczyka.

W przerwie padło kilka mocnych słów, w tym niestety prorocze słowa trenera: „Jeśli będziemy tak grali, nie wygramy tego meczu”. Jak należało się spodziewać, nie mający nic do stracenia gospodarze ruszyli do ataku. Mecz nieco się zaostrzył, ale dobrze prowadzący spotkanie arbiter panował nad sytuacją. Głęboko cofnięta Szkoła Futbolu czekała na okazję do kontry, a gospodarze próbowali, ze średnim skutkiem, konstruować akcje ofensywne. Po jednej z nich nieporozumienie obrońcy i bramkarza wykorzystał napastnik Pogoni i mieliśmy remis.

W samej końcówce goście mieli jeszcze szansę na zwycięskiego gola – perfekcyjnie wykonany rzut rożny (ćwiczony na treningach) dał czystą pozycję do strzału Kacprowi Korczykowi. Kapi huknął jak z armaty, ale zmierzającą do bramki piłkę zablokował… przebiegający Jasiu Szwabig. W ogromnym zamieszaniu większą przytomnością wykazali się obrońcy i wynik nie uległ już zmianie.

Po spotkaniu trener Mikołaj podsumował: „Gdyby przed rundą ktoś zaproponował mi 15 punktów po 10 meczach, wziąłbym je w ciemno. Mimo to jestem niezadowolony z gry i wyniku, bo zespół stać na wiele więcej. Mam nadzieję, że w przerwie zimowej uda się znaleźć chłopców, którzy wzmocnią naszą siłę rażenia – bardzo liczę na Filipa Antczaka i Piotra Bronikowskiego. Mamy 21 punktów i przed nami okres roztrenowania, po którym wrócimy do ciężkiej pracy”.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *