Kolejne zwycięstwo Młodzików Młodszych umacnia zespół na pozycji wicelidera!

W sobotni poranek, bo jak inaczej określić godzinę 9.00, rozpoczęła swój mecz drużyna Młodzików Młodszych. Po raz kolejny w jej szeregach oglądaliśmy zbierającego ostatnio bardzo pochlebne recenzje Michała Krawczyka, a także wracającego po chorobie Piotra Szulca. Mecz rozpoczęła także w podstawowym składzie Jagoda Depczyńska, która jak zawsze pokazała się ze znakomitej strony.

7

Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego rzucili się do ataku, chcąc zepchnąć Szkołę Futbolu do defensywy. Tak sztuka się udała, a Lechia potrafiła utrzymać się przy piłce na połowie gości, nie stwarzając jednak większego zagrożenia pod bramką. Angażując coraz więcej zawodników do ofensywy, gospodarze zapomnieli o zabezpieczeniu tyłów – nie minęło jeszcze 5 minut meczu, a odbiór Jana Zawala na prostopadłe podanie zamienił Marcel Kaczmarek – do piłki dopadł pędzący skrzydłem Mikołaj Odachowski i drużyna z Lubonia prowadziła 1:0.

13
Po zdobyciu prowadzenia w grze gości nastąpił przestój, szybko wykorzystany przez Lechię. Zespół z Kostrzyna zyskał przewagę, wykonując kilka rzutów rożnych, a także oddając dwa groźne strzały, wyłapane jednak pewnie przez Michała Krawczyka. W odpowiedzi szybkie akcje skrzydłami Jana Zawala i Mikołaja Odachowskiego kończone były dośrodkowaniami, do których jednak nikt nie doszedł. Tuż przed końcowym gwizdkiem w pierwszej połowie groźnie strzelał Marcel Kaczmarek, ale piłka tylko odbiła się od słupka.

33

Po zmianie stron podbudowani przez swojego trenera gospodarze znowu rzucili się do ataków. Grali bardzo ambitnie, ale w duchu fair play. Postawa warta podkreślenia – mecz toczył się w bardzo przyjaznej atmosferze, a licznie zgromadzeni kibice wspierali kulturalnym dopingiem oba zespoły. W początkowych fragmentach Lechia przycisnęła, ale znowu między słupkami Szkoły Futbolu swoim kunsztem popisał się Michał Krawczyk, wygrywając pojedynek sam na sam z napastnikiem.  W odpowiedzi wysoki pressing Szkoły Futbolu zmusił gospodarzy do wycofania piłki do swojego bramkarza – zrobili to tak nieszczęśliwie, że piłka wpadła do siatki…

4

Od tego przypadkowego i nieszczęśliwego zdarzenia z gospodarzy zeszło powietrze, a Szkoła Futbolu złapała wiatr w żagle. Gracze w pomarańczowych kostiumach wyraźnie przejęli inicjatywę, kreując kolejne akcje ofensywne – pod bramkę Lechii przedzierali się raz lewą, raz prawą stroną, a kolejne dośrodkowania siały zamęt w szeregach obronnych gospodarzy. Strzał Marcela Kaczmarka kapitalnie obronił bramkarz, ale chwilę później musiał wyciągać piłkę z siatki do sprytnie wykonanym rzucie rożnym i pewnym strzale Maksymiliana Celki. Był to bardzo dobry występ popularnego „Żarówy”, który nie tylko nie popełniał błędów w obronie, ale też podłączał się do akcji ofensywnych.

6

Szkoła Futbolu parła do przodu – groźnie strzelał Jan Zawal, szarżował Piotr Szulc, w poprzeczkę trafił Mikołaj Odachowski. W końcu na 5 minut przed końcem spotkania po koronkowej akcji gospodarzy dobił Marcel Kaczmarek i był jasne, że trzy punkty pojechały do Lubonia. Swoją szansę w samej końcówce miała też nasza Jagoda, ale niestety nieczysto trafiła w piłkę.  Zwycięstwo cieszy, ale nie jest w tej kategorii wiekowej celem nadrzędnym i o tym pamiętajmy.

Po meczu, pomimo kaszlu, trener Mikołaj krótko podsumował: „Do pewnego momentu oglądaliśmy bardzo wyrównany mecz. Dziękujemy drużynie Lechii za wspaniałe przyjęcie i świetną, sportową atmosferę – spotkanie z ludźmi piłki zawsze ma swój urok, nawet o poranku. W tym meczu zdecydowały indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Wynik cieszy, ale dostrzegłem kilka mankamentów w grze, nad którymi musimy mocno popracować, chcąc powalczyć za tydzień z silnym zespołem RED – BOXu.”.

Treningi w tym tygodniu: wt 19.30 SP2, śr 19.30 Orlik Dojazdowa, pt. 17.00 Stella.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *